niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 6 ,,O tym co było, jest i będzie...''

Gdy Teodor wrócił do pokoju, Hermiona od razu wstała i rzuciła mu się na szyje.
-Nic Ci nie jest? - zapytała gdy emocje już z niej opadły. Poczuła się trochę głupio. W końcu to i tak śmierciożerca. - Który uratował Ci skórę i opiekuje się Tobą, niewdzięcznico - odezwała się jej podświadomość.
-Nie - burknął. Wolałby mieć już tą i tak nieuniknioną śmierć za sobą.
-Co się stało? - zapytała niepewnie.
-Nic takiego. Malfoy wróci trochę wcześniej, więc możesz iść się przebrać czy coś...-spojrzał na nią przelotnie po czym podszedł do baru i nalał sobie whiskey. Hermiona spuściła głowę i pomaszerowała do łazienki. W pokoju Nott'a rozmieszczenie wyglądało trochę inaczej. Były tam trzy pary drzwi. Jedne do łazienki, a drugie...W sumie Hermiona mogła tylko podejrzewać, że drugie drzwi są od sypialni.Trzecie zaś były do biblioteczki. Poza tym pokoje były mniejsze. Niewiele myśląc wzięła sweterek i poszła  do łazienki. Zdjęła z siebie ubrania i ułożyła w kostkę, po czym weszła pod prysznic. Letnia woda zmywała z niej zmęczenie i pobudzała umysł do pracy. Czemu Teodor tak się zachowuje? Czy to ma coś wspólnego z nią? Może niepotrzebnie go przytulała? Może ma przez nią jakieś kłopoty? Te pytania nie  dawały jej spokoju. Te i inne. Odkąd była tutaj każdy następny dzień był dla niej jedną wielką niewiadomą. Wyszła z pod prysznica i po wytarciu się miękkim oliwkowym ręcznikiem założyła na siebie ubrania. Stanęła przed lustrem i szczotką z włosia zaczęła przeczesywać włosy. Po chwili wyszła z łazienki i skierowała się w stronę kanapy. Usiadła na niej przypatrując się gasnącemu ogniu w kominku. Teodora nie było. Nim się spostrzegła udała się do krainy Morfeusza.
                                                                              *****
Do jej uszu dobiegło głośne pukanie, a potem krótka, niezrozumiała dla niej wymiana zdań.
-Wstawaj Granger, nie mamy całego dnia! - znała ten głos i szczerze nienawidziła. Leniwie uniosła powieki i ujrzała stojącego nad nią Malfoy'a. Chłopak wyglądał na bardzo wkurzonego. Gryfonka wstała zlękniona. Blondyn podszedł do niej i powiedział cicho :
-Teraz będziesz miała szkołę życia, szlamo...-czuła jak wymawia te słowa z pogardą. W jej dużych orzechowych oczach zaszkliły się łzy. Teodor stojący dwa metry od niej chyba to zauważył po uśmiechnął się do niej pokrzepiająco
-Ale ja nic nie zrobiłam. - powiedziała płaczliwie.
-O tym porozmawiamy już u mnie...-po tych słowach chwycił ją za łokieć i pociągną na korytarz. Oczywiście nie zapomniał trzasnąć drzwiami na pożegnanie.Szli długo. Kilka razy skręcali i wchodzili po schodach. Cisza która panowała na korytarzu była wręcz ogłuszająca. Nagle powietrze przeciął czyiś wrzask. Był głośny i rozpaczliwy. A co najgorsze jego treścią było jej imię. Znała ten głos. To był on. Na pewno! Chciała się odwrócić i pobiec w tamtą stronę, jednak Malfoy zakrył jej oczy i szybko wszedł do ich pokoju zamykając za sobą drzwi.
-Wypuść mnie! On tam jest! - zaczęła walić drzwi.
-Zawsze wiedziałem, że jesteś nawiedzona, ale żeby aż tak?
-Wypuść mnie do niego! - zapłakała. - Błagam...
-Błagająca szlama. To takie wzruszające...-przewrócił oczami, a na jego usta wkradł się ironiczny uśmiech.
-Błagam! Zrobię wszystko ! -płakała.
-Ty śmiesz mnie jeszcze o cokolwiek błagać?! Nie pamiętasz jak chciałaś rzucić na mnie Avadę?
-Ja przepraszam...-wychlipała. - Ja nie chce żeby on umarł. - powiedziała cichutko,a z jej oczu cały czas wypływały łzy.
-Ja też wielu żeby nie chce. - powiedział chłodno i podszedł do niej. Złapał ją za ramię i podniósł do pozycji stojącej. -A więc jak było wtedy w lochu ? -zapytał ze złośliwym uśmiechem. - Mam ich zawołać jeszcze raz ?
-Niczego nie było, ty zapchlona fretko! - krzyknęła zanim zdążyła się opanować.
-Jak to? - spytał podejrzliwie.
-Ja...
-Gadaj szmato! - krzykną wyjmując różdżkę i przystawiając ją jej do gardła. Poczuła jak przewierca jej myśli, ale była zbyt roztrzęsiona aby je zablokować. Z resztą teraz było jej już wszystko obojętne. List z Hogwartu, ceremonia przydziału, ona i jej przyjaciele w Hogsmade, pierwszy pocałunek z Ronem, Bitwa o Hogwart, jej pierwszy dzień tutaj, aż w końcu jej rozmowa z Teodorem. - Ależ mam szlachetnego ojca - prychnął, po czym wymierzył jej policzek. - Odłuczę Cię kłamać ty brudna szlamo! - powiedział z pogardą. Dziewczyna podniosła na niego wzrok. Jej oczy były za mgłą smutku,a po policzkach spływały łzy. Lekko uchylone malinowe wargi szybko łapały powietrze. Ręce jej się trzęsły,a  cała jej postawa wyrażała ogólne przerażenie. Podniósł różdżkę i już chciał wypowiedzieć zaklęcie gdy zobaczył jak dziewczyna zamyka oczy i kuli się lekko. Przez chwilę stała w takiej pozycji, jakby wyczekując bólu który niesie za sobą Cruciatus. On jednak stał w bezruchu i wpatrywał się w nią.
-Idź do siebie. - powiedział i szybkim krokiem wyszedł do swojego pokoju.  Dziewczyna po cichutku podeszła do drzwi prowadzących do jej małego królestwa spokoju i weszła do środka.
                                                                                          *****
-Jak mogłeś? Kto Ci pozwolił no kto? - wrzeszczał.
-Uspokój się Draco. - powiedział spokojnym tonem Lucjusz Malfoy.
-Ja mam się  uspokoić? A co ty takim zbawcą świata się zrobiłeś? Chcesz skończyć jak Teodor?
-Chciałbym żebyś ty był jak Teodor. - mówił spokojnie.
-No tak...Przecież ja jestem najgorszym synem na świecie!- prychnął młody.
-Pomyśl, co by powiedziała Twoja matka? - zapytał.
-Moja matka nie żyje przez Ciebie! - po tych słowach wytknął oskarżycielko palec w stronę ojca.
-Nawet nie waż się tak myśleć, a co dopiero mówić! - Starszy Malfoy zaczynał się powoli denerwować.
-Przez twoje cholerne tchórzostwo! Pozwoliłeś mu ją zabić! Jak mogłeś? - wrzeszczał.
-Bo ty rzeczywiście jesteś taki odważny Draco...-powiedział Lucjusz zimnym głosem. - Czemu ty nic nie zrobiłeś?
-Czyli zwalisz to na mnie?
-Nie po prostu uważam, że nie powinieneś mnie obwiniać! Nie mogłem nic zrobić!
-Mogłeś zginąć razem z nią. Z honorem, którego już dawno nie masz! - krzyknął młodszy z blondynów.
-Mówisz mi to ty który wyżywasz się nad bezbronną dziewczyną? - zapytał.
-Jestem śmierciożercą ojcze... Nie znam pojęcia litości i miłości. Nie nauczyliście mnie tego. Zawsze chciałeś, bym był śmierciożercą. Jestem i już zawsze będę bezduszną maszyną do zabijania i torturowania. - powiedział grobowym, przyprawiającym o dreszcze głosem.
-Synu ja...
-Wyjdź.
-Draco...
-Powiedziałem wyjdź! - wrzasnął. Starszy Malfoy wstał i nie mówiąc już ani słowa wyszedł trzaskając drzwiami. Draco zaś podszedł do barku i nalał sobie Ognistej.
-Wpadnę w alkoholizm przez was wszystkich . - burknął cicho
-A ta dziewczyna wpadnie przez Ciebie w  depresje - szepnęła mu podświadomość. Czyżby on bezduszny śmierciożerca miał wyrzuty sumienia? Nie w tym życiu.
                                                                                     *****
Teodor siedział i wpatrywał się w szumiący las za oknem. Jego życie było skończone, a sumienie konało od ilości grzechów. Na dodatek było mu szkoda Hermiony Jean Granger. Ta dziewczyna była tak szlachetna i dobra. Mądra i uczynna, a w zamian spotkało ją cierpienie i ból. Klątwy i tortury. Nie zasługiwała na to...To on powinien cierpieć, to on zabijał niewinnych ludzi. Powinien umrzeć w cierpieniach... Być katowanym i karanym. To jemu należała się ta kara...
-Powiedz im wszystkim, że ja wcale nie chcę być mordercą, no powiedz!
                                                                                      *****
Pusta cela, w powietrzu unosi się zapach śmierci, pleśni i wilgoci. Suchy chleb i woda, a czasem i tego brak. Bez ludzi, bez szczęścia i radości. W cierpieniu i smutku. Sam, bez niej. Bez jego słońca i tlenu. Czy tak właśnie będzie teraz wyglądało jego życie?
                                                                                      *****
Gryfonka obudziła się nad ranem. Rozejrzała się po pokoju. Zauważyła, że na komodzie stoi kubek z wodą i suchy chleb.
-Witamy u Pana Malfoy'a! - pomyślała. - Jest tu kolejka cierpienia i karuzela tortur! Polecam Hermiona Granger! - zironizowała. Wstała i podeszła po prowizoryczny prowiant. Był gorszy niż kiedyś. Malfoy musiał się serio na nią zdenerwować. Zaczęła skubać chleb, a potem wzięła łyka wody. Odłożyła naczynia i wzięła ubranie z szafy. Poszła się umyć. Gdy już wyszła usiadła na łóżku i wyciągnęła z pod materaca książkę. Teodor polecił jej żeby właśnie tam ją schowała. Lektura była bardzo ciekawa, a momentami nawet przerażająca, a zarazem fascynująca. Zastanawiała się co będzie z nią dalej? Czy dożyje jutra? Co jeszcze wymyśli Ślizgon? Nagle w jej pokoju rozległ się głosik małego skrzata.
-Pan Malfoy prosi Panienkę do gabinetu...


                                                                         Witajcie :)
Jestem z tygodniowym opóźnieniem ;-; Przepraszam was bardzo za moją nieobecność :( Miałam trochę (trochę dużo) prywatnych spraw i  musiałam poświęcić im dużo uwagi :) Ledwo co nadążałam czytać i komentować blogi, a gdzie tu jeszcze pisanie...Czasu brak, weny brak, problemów za to aż za dużo xD Zauważyłam, że ilość komentarzy spada :( Nie jestem jedną z tych autorek które będą was szantażować ,,komentujcie albo nie będzie rozdziału'' bo to nie o to w tym wszystkim chodzi :) Nie mniej jednak jest mi smutno, bo nie wiem czy coś źle robię czy coś...Dla mnie każdy komentarz jest ważny, nawet ten z krytyką :) Co do rozdziału to jest krótki i raczej przejściowy chociaż odkrywający trochę historii Draco i powodów jego zachowania :) Tak czy inaczej...Dziękuje za te komentarze które były i zapraszam do postawiania ich więcej xD


19 komentarzy:

  1. JAK SMIESZ? JAK SMIESZ DO CHOLERY JASMEJ URYWAC MI W TAKIM MOMENCIE?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, ochłonęłam. Malfoy jest troche popieprzony, ale to nienowosc. Podoba mi sie, ale kurcze, jak moglas mi urwac?:((((
      Mam nadzieje, że Herma poradzi sobie. Weny!

      Usuń
  2. Więc tak. Zajrzałam i teraz czas na komentarz.
    Mam dziwne przeczucie, że czytałaś Gdy jesteśmy sami, ponieważ twój blog jest dość podobny. A także w piątym rozdziale zauważyłam pewne podobieństwo do mojego piątego rozdziału - scena w lochach. Cóż, nie zamierzam cię zgłaszać o plagiat ani nic innego, ale chciałabym poprosić, byś była oryginalna. To, czy piszesz samodzielne, świadczy o tobie i twoim blogu.
    Teraz te dobre rzeczy.
    Historia jest ciekawa. Fajnie prowadzisz tego bloga, choć jest trochę zbyt mało mrocznie jak na miejsce, gdzie przebywa Czarny Pan. Hermiona pozostaje sobą, to dobrze. Nadal chce walczyć. Jednak zauważ, że Hermiona była mądra - nie pakowała się niepotrzebnie w kłopoty. Starała się dokładnie zaplanować wszystko. U ciebie w historii ona ciagle pyskuje Malfoyowi, mimo że wie, iż zostanie surowo ukarana. Myślisz, że prawdziwa Hermiona by tak robiła? Teodor jest fajny ^^ moja ukochana postać na tym blogu. Zresztą na każdym <3 na razie mało plusów, bo rozdziałów mało i s
    A teraz przejdę do tych gorszych rzeczy. Nie będzie miło :/
    Cóż... przydałaby ci się beta. Oj, tak. Robisz literówki, czasami błędy ortograficzne i często interpunkcyjne. Mi, jako doświadczonej becie ciężko się to czyta. Nie znoszę błędów w opowiadaniach ;___; Dlatego naprawdę radzę ci znaleźć jakąś doświadczoną w tej dziedzinie osobę.
    Tak bardzo mi tu nie pasuje Lucjusz... jest zbyt delikatny. To on przecież wychował Draco na takiego cholernego dupka - dlaczego więc sam nim nie jest? No ale rozumiem, zmieniasz jego osobę na potrzeby własnego bloga...
    Na dzisiaj chyba tyle... Będę tu wpadać co kilka rozdziałów, ponieważ nie mam zbyt dużo czasu na czytanie innych blogów. Postaram się wtedy komentować i mówić, co jest dobrze, a co radziłabym poprawić.
    Nie odbierz twgo komentarza jako hejt, ponieważ nim nie jest. Staram się tobie pomóc w pisaniu fajnej historii. Będę cię wspierać :)
    Powodzenia w pisaniu kolejnych rozdziałów!
    Bellatrix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogger uciął w pewnym momencie.
      *na razie mało plusów, bo rozdziałów jest mało i są krótkie. Czekam na więcej, bym mogła więcej się wypowiedzieć! :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię twój blog. Piszesz fajnie i ciekawie :) Robisz trochę błędów, ale z czasem pewnie będziesz pisała już bezbłędnie. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. KURWA, CZEMU TERAZ?!!!??!?!?
    Akurat w tym momencie? Proszę, nie!
    Rozdział genialny, super. Dołączam do fandomu :D
    Nie mogę się doczekać, informuj mnie o NN

    Q.
    rilla-ze-zlotego-lasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie następny? nie mogę się doczekać :( nie karz mi czekać :(

    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odłuczę
    Nowe słowo jak widzę.
    :")
    Bardzo piękne.
    Takie idiotyczne, że aż szkoda gadać.

    Historia? Hahaha, padłam. XD Ja tego nawet bym nie nazwała opowiadaniem.
    :")
    Raczej historyjką którą napisała 10-latka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykazuje zrozumienie...Serio szkoda mi takich ludzi jak ty :) Rozumiem nie podoba Ci się, ale nie widzę sensu w tak bezmyślnym i bez konstruktywnym hejtowaniu czyjejś pracy... Nad tym opowiadaniem spędziłam dużo godzin i serio jest to nieposzanowanie czyjejś pracy...Jeżeli chodzi o mój wiek, to z przykrością Cie informuje, że nie mam 10 lat :)

      Usuń
    2. Kiedy nowy rozdział???

      Usuń
  7. Zawiesiłaś bloga???

    OdpowiedzUsuń
  8. Beka na hejty odpowiadasz a na komentarze ludzi przychylnych to nie :') beka

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog strasznie mnie wciągnął. Piszesz naprawdę niesamowicie. Są błędy, ale uważam, że jest to jedno z cudowniejszych opowiadań jakie przeczytałam. Kocham Cię ( tak w przenośni). Nie martw się komentarzami, które uważają, że Twój blog jest spisany lub wzorowany na innym. Sama pisałam opowiadanie Dramione, ale zrezygnowałam, gdyż uznałam, że nikt nie będzie tego czytał i wiem, że po przeczytaniu wile opowiadań i pisaniu samemu wszystkie momenty powracają i chce się je jakoś zmienić. To opowiadanie mnie zauroczyło, tylko szkoda, że tak rzadko dodajesz rozdziały. Masz wielu prawdziwych fanów i tylko to się liczy, ja po przeczytaniu tego opowiadania już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Historia opisana przez Ciebie jest bardzo wciągająca, nie wiem co jeszcze napisać :P Jakbyś szukała kogoś do poprawienia błędów tzw, zbetowania to odpowiedz w komentarzu. <3 Twojego bloga Powinnaś pisać dalej, a jeżeli będziesz miała ochotę zawiesić bloga, to już nigdy go nie odwiesisz, ponieważ ja i cała reszta Twoich fanów Cię dorwiemy.
    PS. Nie, to nie jest groźba, tylko oszczenienie, na zawsze fanka Twojego bloga Patrycja. ( Chciałam napisać 'Na zawsze Ci wierna'), ale zabrzmiało by to zbyt oficjalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze Ci powiem, że muszę zacząć szukać bety do tego i drugiego bloga wiec jeśli propozycja cały czas aktualna to napisz na moj mail :) amourestmonair@gmail.com

      Usuń
  10. No a reszta gdzie...?
    ~LieberAlleine

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, przeczytałam ten oto 6 rozdział.
    Napisałabym coś ale sama nie wiem co. Tak jakby wszystko wypadło mi z głowy w jednej sekundzie. Achh ta ironia Hermiony.
    Przez ten rozdział zastanawiam się kim być. Jak się zachowywać. Skoro często jest że dobre osoby spotykają złe rzeczy. Ale czasem szczęście do nich idzie małymi krokami ale może być duże.
    No to na razie tyle. Idę czytać 7 rozdział
    Pozdrawiam Syntry
    i-ad-tenebras.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim momencie przerwać? Jak mogłaś!
    Malfoy chyba trochę pokornieje skoro nie rzucił zaklęcia...
    Obwinia ojca o śmierć matki może dlatego jest taki zły

    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń